Prawdziwa zima w Sudetach
27-28.12.2012 - Śnieżnik 1.425 m.n.p.m.
7:30 h 22 km suma przewyższeń 948 m suma obniżeń 948 m
- Bolesławów
- 0:45 h (3.2 km) szlakiem żółtym
- Kamienica
- 0:05 h (0.3 km) szlakiem niebieskim / żółtym
- Leśniczówka Kamienica
- 1:30 h (3.5 km) szlakiem żółtym
- Siodło Martena
- 0:55 h (1.6 km) szlakiem zielonym
- Przy przełęczy Stříbrnická
- 0:55 h (1.7 km) szlakiem zielonym
- Śnieżnik
- 0:15 h (0.7 km) szlakiem zielonym / czerwonym
- Jaskółcze Skały
- 0:15 h (0.7 km) szlakiem zielonym
- Schronisko PTTK Na Śnieżniku
- 1:15 h (4.4 km) szlakiem niebieskim
- Pod Porębkiem
- 0:45 h (2.5 km) szlakiem niebieskim
- Leśniczówka Kamienica
- 0:05 h (0.3 km) szlakiem niebieskim / żółtym
- Kamienica
- 0:45 h (3.2 km) szlakiem żółtym
- Bolesławów
Początek spokojny, trochę mokry.
Można powiedzieć, ze nawet trochę senny.
Opady się nasilały, ale nic nie zapowiadało tego co było trochę wyżej. I ...... tu następuje brak zdjęć aby to pokazać. A mianowicie, okazało się, że wyżej jest ponad metr śniegu. To by tylko dodało atrakcyjności wędrówce, gdyby nie to, że śnieg był zapadający, momentami wpadaliśmy po pas, a po kolana to była norma. Nie myślałem o zdjęciach tylko skupiałem się na drodze. I przyszedł moment walki o każdy krok. Patrzyliśmy jak na biegówkach lub rakietach śnieżnych śmigają, wyprzedzając nas bez większego wysiłku (rakiety, trzeba kupić). Był moment zastanowienia czy nie wracać, opadaliśmy z sił. Jednak daliśmy radę!
Gdzieś na szczycie. Nie wyjazd kolejką na szczyt. Nie wyjście przy idealnej pogodzie (chociaż wtedy jest bardzo przyjemnie).Właśnie wyjście w trudnych warunkach, przezwyciężenie własnych słabości i pokonanie trasy mimo wszystko to budzi uśmiech satysfakcji na twarzy. Dowód powyżej.
I upragnione schronisko.
Obietnica ciepłego posiłku i suchego spania.
Ranek w optymistycznych nastrojach.
Chwila zastanowienia: a co jak będzie powtórka z wczorajszego?
Się zobaczy.
Przyszłość nie rysowała się wyraźnie.
Jednak wbrew obawom zejście było o niebo łatwiejsze. Nastrój poprawiało słonko, które momentami przebijało się przez chmury.
Szlak był przetarty a śnieg ubity.
Mieliśmy spory zapas sił więc po zejściu wybraliśmy się zwiedzić Jaskinie Niedźwiedzią.
A tam m.in. spotkaliśmy śpiocha:)
- No i koniec. Wyjście w trudnych warunkach na długo zostało nam w pamięci. Właśnie takie wędrówki zapamiętuje się najdłużej i tak naprawdę są motorem napędowym w kolejnych planach.
- To było nasze pożegnanie roku 2012 w górach.
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja