Barania Góra
13.05.2006 Barania Góra 1220 m.n.p.m.. w południowo-wschodniej części Beskidu Śląskiego Trasa 18,2 km.
- Przełęcz Salmopolska
- 0:40 h (1.4 km) szlakiem czerwonym
- Malinów
- 0:40 h (1.7 km) szlakiem czerwonym
- Nad Przełęczą Malinowską
- 0:10 h (0.5 km) szlakiem czerwonym
- Malinowska Skała
- 0:10 h (0.5 km) szlakiem zielonym
- Pod Malinowską Skałą
- 0:30 h (1.5 km) szlakiem zielonym
- Gawlas
- 0:30 h (1.5 km) szlakiem zielonym
- Magurka Wiślańska
- 0:35 h (2.2 km) szlakiem czerwonym / zielonym
- Barania Góra
- 0:35 h (2.2 km) szlakiem czerwonym / zielonym
- Magurka Wiślańska
- 0:30 h (1.5 km) szlakiem zielonym
- Gawlas
- 0:30 h (1.5 km) szlakiem zielonym
- Pod Malinowską Skałą
- 0:10 h (0.4 km) szlakiem niebieskim
- Nad Przełęczą Malinowską
- 0:40 h (1.7 km) szlakiem czerwonym
- Malinów
- 0:20 h (1.4 km) szlakiem czerwonym
- Przełęcz Salmopolska
Był to nasz pierwszy szczyt do którego jeszcze przynajmniej dwukrotnie wracaliśmy. Za każdym razem inną trasą. Pierwsza góra, która nas na tyle zainteresowała by nas przyciągać ponownie. Nawet jeżeli się wychodzi tym samym szlakiem, wystarczy inna pora roku, inna pora dnia a wrażenia mogą być zupełnie inne.
Była to też pierwsza trasa na której dopadł nas kryzys. 7 godz. 30min. wg mapy a wg Wikipedii przez Malinowską Skałę – 4 godz. 30 min., z powrotem 4 godz.. Często spotkaliśmy się z różnymi czasami, różnice między mapą a oznaczeniami na trasie. Kilkukrotne podejścia i zejścia pokazały nam, że wytrzymałościowo jeszcze sporo nam brakuje. Nie do końca ważne jest jak wysoka jest góra. Ważniejsza jest suma podejść, która o wiele więcej mówi o tym co nas czeka na szlaku.
Początek Przełęcz Salmopolska. Początkowo szlak czerwony. Po ok.35 min. Jama Malinowska.
Tuż przed zmianą szlaku na zielony skręciliśmy w lewo i po 10 minutach
doszliśmy do Malinowskiej Skały.
Bardzo fajne skałki. Odpoczęliśmy, co nie co przekąsiliśmy i ruszyliśmy zielonym dalej. Po drodze kolejne podejście, na Magurkę Wiślańską. Mocno rozgrzani, ale jeszcze nie zajechani docieramy na szczyt. Z wieży triangulacyjnej piękne widoki. Po dłuższym odpoczynku wracamy tą samą drogą. Jak to zwykle bywa po zdobyciu szczytu spadek adrenaliny i zmęczenie powoduję, że powrót nie jest już tak komfortowy. Docieramy porządnie ale pozytywnie zmęczeni do samochodu. Polecam Baranią Górę. Wychodziliśmy jeszcze na nią od strony Wisły i Węgierskiej Górki.