Łysica, Łysa Góra - w poszukiwaniu czarownic
29-30.05.2010 - Łysica 612 m.n.p.m.
1:35 h · 4.4 km suma przewyższeń 264 m suma obniżeń 264 m
Robiliśmy też trochę wypadów po zamkach i ruinach. Były to wyjazdy na ich zwiedzanie nastawione i kiedyś też o nich napiszę.
1:35 h · 4.4 km suma przewyższeń 264 m suma obniżeń 264 m

Może ta jednostajność wyjścia potrafiła zmęczyć.

Pierwszy cel osiągnięty.

Pierwszy cel osiągnięty.

Z czarownic spotkaliśmy tylko taką, nie była zbyt rozmowna to poszliśmy dalej.

Ruszyliśmy tak gdzie kiedyś były ponoć naprawdę na: Łysą Górę.

Charakterystyczna droga krzyżowa.

W podziemiach opactwa na szczycie było sporo ciekawych rzeczy do obejrzenia.

m.in. zmumifikowane ciało Jeremiego Wiśniowieckiego

Gołoborze tak charakterystyczne dla tych gór.
Wróciliśmy tą samą drogą, spaliśmy u kuzyna Wieśka w Krajnie, który ma też noclegi dla turystów - tel. 413023705. Polecam, dobra baza wypadowa.
Dzień 2.
Mieliśmy coś zaplanowane na drogę powrotną.

Wróciliśmy tą samą drogą, spaliśmy u kuzyna Wieśka w Krajnie, który ma też noclegi dla turystów - tel. 413023705. Polecam, dobra baza wypadowa.
Dzień 2.
Mieliśmy coś zaplanowane na drogę powrotną.

To był tylko cel poboczny.

To nasz główny cel na dziś. Zamek Krzyżtopór w miejscowości Ujazd.

I dodatkowa atrakcja turniej rycerski.

Łukasz nauczył się ładować i strzelać z armaty. Zawsze to jeden fach w ręku więcej.
Wracając z tych niewysokich, jednak charakterystycznych gór o czym mogliśmy rozmyślać, że ........ nie byliśmy jeszcze w tym roku w Tatrach!

To nasz główny cel na dziś. Zamek Krzyżtopór w miejscowości Ujazd.

I dodatkowa atrakcja turniej rycerski.

Łukasz nauczył się ładować i strzelać z armaty. Zawsze to jeden fach w ręku więcej.
Wracając z tych niewysokich, jednak charakterystycznych gór o czym mogliśmy rozmyślać, że ........ nie byliśmy jeszcze w tym roku w Tatrach!