Wyprawy w góry - wędrówki z pasją.

Nareszcie Tatry - Gęsia Szyja


Widok z Głodówki
19.05.2007 - Gęsia Szyja 1.490 m.n.p.m.
Profil wysokości dla trasy Zazadnia - parking ↔ Zazadnia - parking
Wykres pokazuje trochę dalej za Gęsią Szyją - najwyższy punkt na wykresie , nie ma w tym programie Gęsiej Szyji.


Nareszcie. Podnieceni, żądni nowych wrażeń ruszyliśmy w nasze ukochane Taterki. Nie jestem ryzykantem i na nasz pierwszy raz w Tatrach wybrałem bardzo spokojną trasę (jedyne niebezpieczne miejsce to sam szczyt, ale przy zachowaniu minimum zdrowego rozsądku nic na tej trasie nie grozi). Jest to idealna góra aby poczuć klimat Tatr, wprawdzie jeszcze tylko wzrokowo (bo prawdziwej wspinaczki tam jeszcze nie ma), ale widoki już pokazują co czeka tam wyżej.
Teraz się rozpiszę:) Do tej pory poszczególne pasma górskie to były zauroczenia, fascynacje a prawdziwe uczucie przyszło właśnie tam. To już są miejsca przez które później wielokrotnie przechodziliśmy idąc w Tatry dalej. Najłagodniejsza droga do Rusinowej Polany (która jest etapem na drodze do Gęsiej Szyji wiedzie z Wierch Poroniec, jest parking) droga spacerkowa, zero podejść.
My wybraliśmy trochę bardziej wymagające podejście od strony Zazadni (jest parking, WC).
Czas trasy to 3 godz. 50 min.


Zarezerwować sobie więcej czasu bo przy dobrej pogodzie widoki tak piękne, że można siedzieć lub leżeć i godzinami się zachwycać.
Niebieski szlak lekko pod górkę. Rączo ruszamy przed siebie. Po drodze są źródełka z których można się napić i ciekawa drewniana kaplica.

Docieramy do Rusinowej Polany i łaaaaaaaaaaaaał....... to jest to co tygrysy lubią najbardziej.
Panorama z Rusinowej Polany

Nasza pierwsza tatrzańska panorama, pierwsza tatrzańska polana, pierwsze owiecki, pierwsze psy pasterskie, pierwsza bacówka, gdzie można kupić świeże oscypki.
Byliśmy jeszcze kilkukrotnie na Rusinowej o różnych porach roku i zawsze nas urzekała swoim pięknem. Ciężko się było zebrać, no ale będziemy jeszcze wracać tędy, więc nic straconego a zresztą przecież to dopiero półmetek.


Z Rusinowej na Gęsią troszkę monotonne i męczące wyjście. Widoki, coraz ciekawsze wynagradzały nam to w 100%.


Jest, jest, jest. Nasz pierwszy tatrzański szczyt. Kolejny krok naprzód w naszej wędrówce po górach. Nie pamiętam ile nam w sumie ta trasa zajęła, przynajmniej czas trasy razy dwa. Naoglądać się nie mogliśmy. Pięknie, polecam na pierwszą zapoznawczą wyprawę w Tatry.
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja